Droga mocno obnażyła to o czym postronni wspominali od dawna - żem cham co ma więcej siły niż rozumu i kwiczę jak tylko trzeba do tematu podejść technicznie(j)... ale łącznie po dwóch dniach i sześciu wstawkach padło. Dzięki dla Klenia, Mańka i Doktora za pchnięcie mnie w jej stronę, patenty i prostowanie moich krzywych ruchów :)
Nie ma jak wspinanie na Stokówce! Droga początkowo wydawala mi się bardzo trudna i ciągowa. Po paru próbach znalazłam swoje patenty i dogodne miejsca na odsapnięcie. Świetna linia teraz czas ją wyprostować! :)
Pierwszy dzień w skałach w tym sezonie, druga próba. Dzięki wszystkim obserwatorom za wsparcie dopingiem i motywację jednak te najważniejsze podziękowania i jednocześnie dedykacja przejścia należy się Bartiemu - miałeś rację pakernia a szczególnie sekcyjki to prawdziwa kuźnia mocy....bez silnej motywacji z Twojej strony mogłoby się nie udać ;-)
Droga tak jak nazwa, była wielkim wyzwaniem, po sugestii, że jedynie przejście w lewo jest honorne, z ostatniego trudnego przechwytu spadłem około 10 razy :) Ale następnego dnia poszło w drugiej próbie.